Przegrał wspólny interes, urząd za deweloperem

Wojewoda Wielkopolski poinformował, że złożone w lutym br. wnioski kilkorga osób o stwierdzenie nieważności decyzji Prezydenta Poznania, udzielającej inwestorowi Enklawa Malta Sp. z o.o. pozwolenia na budowę budynku mieszkalnego nad Maltą zostaną rozpatrzone do 30 kwietnia br. Wyjaśniono, że przesunięcie pierwotnego terminu podyktowane zostało koniecznością przeanalizowania dokumentacji sprawy.

„Analizowanie” dokumentacji w Urzędzie Wojewódzkim trwało jeszcze 3 tygodnie i przed końcem kwietnia br. mieszkańcy działający w interesie publicznym otrzymali decyzję wojewody wielkopolskiego o umorzeniu postępowania w całości. Urzędowi prawnicy nie żałowali papieru na długie wywody mające decyzję uzasadnić.

Wszystkie skargi mieszkańców sprzeciwiających się szkodliwej ekologicznie i spolecznie deweloperskiej inwestycji oraz wszystkie przytoczone przez nich uzasadnienia zostały odrzucone i spółka Enklawa Malta może realizować zamierzony budynek mieszkalny, nazwany dla zmylenia opinii publicznej „domem akademickim”.

Odrzucenie wszystkich udokumentowanych argumentów, mówiących o wydaniu przez prezydenta Poznania pozwolenia na budowę z rażącym naruszeniem prawa, uzasadniono stwierdzeniem, że wnioskujący mieszkańcy nie są stroną w postępowaniu.

Cytat: „We wniesionych do Wojewody Wielkopolskiego wnioskach wnioskodawcy nie wykazali, by byli właścicielami, użytkownikami wieczystymi czy zarządcami nieruchomości znajdujących się w obszarze oddziaływania inwestycji objętej pozwoleniem na budowę. Dodać należy, że powoływanie się na interes społeczny, na jaki wskazali wnioskodawcy we wniesionych wnioskach, jest dalece niewystarczające, by możliwe było przyznanie statusu strony postępowania. Aby skutecznie żądać podjęcia czynności przez organ należy wykazać, iż wnioskodawca legitymuje się indywidualnym interesem prawnym w prowadzonym postępowaniu”.

Wynika z powyższego, że obywatel może mieć rację występując w interesie społecznym, ale takie najsłuszniejsze nawet argumenty pozostaną bez znaczenia dla urzędników z wojewodą włącznie, bo nie uznają obywatela za stronę w sprawie. To jest ewidentnie złe, szkodliwe prawo zabijające działania wynikające ze szczerej bezinteresowej troski obywateli o dobro publiczne i państwa.

Dlaczego obywatel nie mógłby być uznany za stronę w każdej sprawie jeśli obnaża naruszanie prawa i działa we wspólnym interesie. Po co wymaga się od obywatela w danej sprawie indywidualnego interesu prawnego., aby uznać go za stronę.

Takie chore prawo stwarza raj dla bezwzględnej prywaty i samowoli skorumpowanych urzędników Właśnie dlatego dochodzi do tak rażących nadużyć, jakich dopuszczono się się w samorządach wydając pozwolenie na budowę słynnego na cały kraj „Zamku” w Puszczy Noteckiej. W tym nam bliskim ,tu opisywanym przypadku prezydent Poznania pozwolił z rażącym naruszenia prawa budować ogromny „akademik” w niedozwolonym terenie nad Maltą. We wnioskach mieszkańców do wojewody te nieprawidłowości zostały dokładnie przedstawione, ale czytali je i odpowiedzieli na nie prawnicy, którzy jak urzędnicy są zawsze jakoś dziwnie chętni deweloperowi.

Marcin Dymczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *